Codzienne problemy Polek i Polaków zostały przysłonięte przez wojnę w Ukrainie, ale nie zniknęły, a nasi obywatele wciąż muszą się z nimi mierzyć. Jednym z takich problemów, obok drożyzny i rosnących opłat, są coraz wyższe raty kredytów, w tym hipotecznych, które dobijają budżety domowe. Swoją propozycję na rozwiązanie tego problemu zaprezentowała Lewica.
„Czasy są trudne, żyje nam się coraz ciężej. Podwyżki widać na każdym kroku, kiedy robimy zakupy, kiedy dokonujemy comiesięcznych opłat, kiedy tankujemy samochód. Do tych wszystkich problemów dochodzi kolejny i kolejna grupa społeczna, która musi stawić czoła nowym problemom, to kredytobiorcy” – zauważyła Ismena Lechowska, przewodnicząca FMS w województwie łódzkim i rzeczniczka prasowa Nowej Lewicy w Łodzi.
Przedstawicielka młodzieżówki podkreśliła, że mimo zapewnień prezesa NBP, Adama Glapińskiego, sytuacja nie jest opanowana, a rosnące stopy procentowe mocno uderzają w kredytobiorców. Zauważyła, że kredyt hipoteczny to w Polsce jedyna szansa na uniezależnienie się młodych ludzi od rodziców, ze względu na wysokie ceny mieszkań i ich niską dostępność.
Działaczka Lewicy przytoczyła własny przykład, mówiąc o podwyżce raty o ponad 200 złotych i perspektywie kolejnych podwyżek, które zdaniem prezesa Glapińskiego są koniecznością. Poinformowała też, że według szacunków raty kredytów mogą wzrosnąć nawet o 50-60%. Dodała, że mimo rosnących opłat nie idzie za tym wzrost wynagrodzeń, a sytuacja, w której większość wynagrodzenia musi być wydawana na opłaty, jest niedopuszczalna.
Parlamentarzysta Lewicy przedstawił z kolei infografikę dotyczącą kredytu hipotecznego o wartości 300 tysięcy złotych, za który rata we wrześniu 2021 roku wynosiła 1 440 złotych, natomiast w lutym 2022 już 2 070 złotych.
„To nie jest problem, który zniknie tu i teraz, ponieważ z wypowiedzi prezesa Glapińskiego wynika, że w najbliższym czasie możemy spodziewać się jeszcze trzech podwyżek stóp procentowych. Rządzący zapewne będą mówić, że jak się bierze kredyty, to jest ryzyko, że trzeba być przygotowanym na wzrost oprocentowania przy zmiennej racie kredytu, ale przypomnę, co prezes Glapiński mówił w roku 2020 i 2021. Zapewniał, że sytuacja jest pod kontrolą i zachęcał do zaciągania kredytów” – przypomniał łódzki poseł Lewicy Tomasz Trela.
Polityk przytoczył też informacje dotyczące rynku kredytów hipotecznych w Polsce. Jak podkreślił, w 2020 roku opiewał on na kwotę 45 mld zł, natomiast w 2021 roku to już 65 mld zł. Przypomniał też, że Lewica w lutym, przed wybuchem wojny w Ukrainie, złożyła projekt ustawy, który miał pomóc ludziom z kredytami hipotecznymi. Projekt lewicy zakłada dopłatę do kredytu przez okres 12 miesięcy, w wysokości od 300 do 500 złotych, w zależności od średnich dochodów na członka rodziny i wysokości raty kredytu. Lewica chce pomagać przede wszystkim tym, dla których kredyt hipoteczny wzięty był na pierwsze i jedyne mieszkanie, osoby posiadające więcej mieszkań, na których zarabiają, nie będą objęte pomocą. Politycy Lewicy proponują też zamrożenie na 3 miesiące wskaźnika WIBOR. Podobnie jak w przypadku dopłat, rozwiązanie to skierowane byłoby do osób posiadających kredyt hipoteczny na pierwsze i jedyne mieszkanie, w którym zamieszkują. Koszt wprowadzenia ustawy Lewica szacuje na około 8 miliardów złotych, a jako źródło wskazuje Krajowy Plan Odbudowy, który zdaniem polityków Lewicy trzeba odblokować jak najszybciej.